Jak dobrać słuchawki? Część 2: Brzmienie, moc i inne parametry techniczne

Brzmienie

Jeśli chodzi o brzmienie, to dobrze zbalansowane słuchawki można zasadniczo kupić w każdym ich rodzaju, ale praktycznie najłatwiej zdobić takie w typie półotwartym. Zamknięte nauszne i dokanałowe będą miały więcej basu niż otwarte nauszne czy douszne.

Finalny subiektywny dla nas efekt tak naprawdę zależy nie tylko od jakości słuchawek, ale też specyficznych gustów i gatunku słuchanej muzyki, czy też innego przeznaczenia słuchawek. Dubstepowe wolniejsze bity mogą lubić się z mocnym, basem, a cięższy szybszy metal nie akceptuje rozwlekłego i zbyt mocnego dźwięku niskiego. Za to rozwleczony podbity bas może dobrze sprawdzić się w grze czy filmie z dużą ilością akcji i wybuchów.

Chcąc zapewnić sobie szerokie spektrum możliwości, lepiej sięgać po konstrukcje z w miarę przezroczystym brzmieniem, nie faworyzujące za mocno żadnego pasma. Część użytkowników może takie brzmienie uważać za nieco płaskie i pozbawione wyrazu, ale niewielkie korekcje equalizerem powinny rozwiązać ten problem i dopieścić sygnał w taki sposób jaki lubimy. W końcu lepiej lekko podbić bas niż go bardzo mocno obcinać w przesadzonej dołem konstrukcji. Warto też mieć szeroką i głęboką scenę, przez co ma się lepsze wrażenie okalania dźwiękiem, a nie dochodzenia go z dwóch punktowych miejsc.

Warto wiedzieć, że słuchawki gamingowe mogą mieć mniej ciekawe brzmienie dla melomanów. Podkreślenie pewnych tonów czy specjalne funkcje pomagające określić kierunek dźwięku mogą negatywnie wpływać na wrażenia muzyczne. I w drugą stronę – jeśli ktoś bardzo liczy na dobrą kierunkowość i podkreślenie wybuchów, to może mieć problem na niektórych modelach konstrukcji niezłych z punktu widzenia fanów muzyki. To tak naprawdę nie tyle wady co węższa specyfika ich przeznaczenia. Trzeba o tym pamiętać, jeśli poszukujemy sprzętu dla siebie, co nie znaczy, że nie znajdziemy takiego w miarę uniwersalnego.

Moc i inne parametry

Jako że dźwięk, a w zasadzie jego źródło, mamy zaraz przy uchu (w dokanałowych wręcz w uchu), to moce są o wiele mniejsze niż w przypadku wolnostojących głośników. Zazwyczaj od około 30 mW do 300 mW (najmniej w dokanałowych, najwięcej w otwartych nausznych). Jednak ważniejsza od mocy jest tu efektywność (ile decybeli wyprodukują słuchawki z każdego miliwata), bo to ona wpływa bezpośrednio na głośność. Typowo to od 85 dB/mW do 110 dB/mW.

Pasmo przenoszenia, podobnie jak w przypadku głośników, najlepiej, aby zawierało się w przedziale od 20 Hz do 20 kHz. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby było szersze, ale i tak teoretycznie granica ludzkiego słuchu to w najlepszym przypadku minimalnie mniej niż 20 Hz, a górna granica w zasadzie pokrywa się z tą dla polecanych słuchawek.

Średnica membrany w zależności od tego czy mamy dokanałowe maleństwa czy duże nauszne konstrukcje waha się od około 10 mm do 50 mm.

Impedancja

Kolejny parametr, również dość istotny przy wyborze słuchawek, to impedancja. Najczęściej mamy do czynienia z takimi słuchawkami, które mają oporność 32 Ohm i mowa tu o różnych typach konstrukcji. Kopiąc głębiej znajdziemy jednak zakresy od skrajnie 8 Ohm (czy częściej 16 Ohm) aż do 2000 Ohm. Chociaż częściej spotykane są nie większe niż 600 Ohm, czy zawężając jeszcze bardziej dla typowego użytkownika do 100 Ohm.

Co opisuje ten parametr w praktyce? Im więcej Ohmów tym słuchawki potrzebują mocniejszego wzmacniacza, aby były równie głośne, ale przy okazji są mniej podatne na szumy i zakłócenia – wiadomo, coś za coś. Większość domowego sprzętu grającego nie będzie miała problemów ze słuchawkami mającymi impedancję 32 Ohm. To bezpieczny standard, ale i wartości trochę większe są w porządku.

Jednak przenośne niewielkie urządzenia, jak smartfony czy coraz rzadziej już spotykane kompaktowe odtwarzacze, mogą mieć problemy z impedancją większą niż 32 Ohm. Słuchawki będą po prostu wtedy grały bardzo cicho. Jeśli chcemy korzystać tylko ze stacjonarnego sprzętu audio lepszej klasy, albo mamy wręcz dedykowany wzmacniacz słuchawkowy, a nie tylko wielofunkcyjne wyjście dźwięku w naszym sprzęcie, to dobrze jest mieć słuchawki z wyższą impedancją. W końcu najlepsze audiofilskie modele mogą mieć nawet wspominane 2000 Ohm.

Mocny wzmacniacz sprzętu stacjonarnego może w skrajnych przypadkach uszkodzić słuchawki o niskiej impedancji, ale częściej po prostu wysterowany zbyt głośno będzie niemiło zniekształcał dźwięk. Czasem ten sam model słuchawek jest sprzedawany w kilku wariantach impedancji, więc lepiej doczytać ten parametr przed ostateczną decyzją zakupu, a nie sugerować się tylko nazwą serii danego modelu.

Przewodowe konstrukcje

Najpowszechniejszy jest minijack. W sprzęcie studyjnym jest jeszcze stosowany pełny duży jack, ale w domu, szczególnie przy komputerze, można to uznać za egzotykę. Słuchawki z minijackiem podłączymy w zasadzie wszędzie. Zwracajmy tylko uwagę na jakość wykonania wtyczki i połączenia z nią kabla, bo to najczęściej psujące się elementy w słuchawkach. Wielokrotne wyginanie i ciągnięcie kabli szybko uszkadza gorzej wykonane końcówki.

Przedstawicielem słuchawek przewodowych jest na przykład model Alienware Tactx. Ma niewielkie otwory w obudowie, więc to zestaw półotwarty. A do tego, jak już omawiamy kable, daje możliwość połączenia osobno wbudowanego mikrofonu i słuchawek na dwa minijacki, lub pojedynczym wejściem z trzema osobnymi kanałami. To warty odnotowania dodatek, jeśli chcemy korzystać z jednych słuchawek w komputerze stacjonarnym i telefonie, albo laptopie z zespolonym wejściem audio.

Coraz częściej spotyka się słuchawki na USB z wbudowaną własną kartą dźwiękową. Nie musimy się w nich martwić o kwestie impedancji, ale nie podłączymy ich wtedy np. do smartfona. Co więcej, karta dźwiękowa jest skrojona pod nie, więc producenci powinni zadbać o to, aby przetwarzanie i samo wydobywanie dźwięku dobrze do siebie pasowały pomiędzy elementami zestawu.

Zazwyczaj dostajemy też sporo dodatkowych opcji, jak specjalne efekty, możliwość symulacji dźwięku przestrzennego (dostępne są też modele naprawdę wielokanałowe z kilkoma membranami na muszlę, ale to rzadkość), presety idealne do używania z różnymi typami gier, a nawet wibracje sprawiające, że niskie dźwięki (w szczególności od eksplozji) chłoniemy nie tylko słuchem i wzrokiem, ale nawet mrowieniem na czaszce.

Brak kabli

Najczęściej wyzbywając się kabli stawiamy na Bluetooth. Słuchawki tego typu nie muszą być drogie, chociaż realne spektrum cen jest spore. Sporym plusem jest uniwersalność, ale trzeba też zwracać uwagę na obsługiwany kodek przesyłania dźwięku. Najlepiej gdyby wspierały aptX lub jego odświeżoną wersję aptX HD (sprzęt wysyłający dźwięk też musi być z nim kompatybilny). Takie słuchawki będą grały naprawdę dobrze, ale niektórzy bardziej wprawieni słuchacze wyczują różnicę na ich niekorzyść względem kablowych. Na szczęście nie jest ona aż tak duża.

Lepiej pod względem jakości wypadają słuchawki bezprzewodowe, przesyłające też cyfrowo dźwięk bezprzewodowy, ale albo z bazy podpinanej minijackiem (ogólnego przeznaczenia audio), albo takie mające wpinany dedykowany nadajnik w USB. Pracują w paśmie okolic 2,4 Ghz tak jak WiFi i jeśli są dobrej klasy, w zasadzie pokrywają się przy odsłuchu jakością z przewodowymi modelami. Te pracujące z nadajnikami USB mają najczęściej dodatkowo wszystkie zalety kablowych USB, więc bogate dodatkowe funkcje, a nie tylko brak kabli.

Coraz rzadziej spotyka się bezprzewodowe słuchawki analogowe, działające na zasadzie przesyłania dźwięku na falach FM, podobnie do zwykłego radia. To stara technologia, podatna na zakłócenia i podsłuchy, więc cyfryzacja coraz mocniej ją wypiera.

A może hybrydowe połączenie?

Jeśli wyczerpie się nam bateria w bezprzewodowych słuchawkach, to trzeba je naładować. A co jeśli nasze źródło dźwięku nie ma USB albo Bluetooth? No cóż, każdy z tych przypadków to problem, ale nie dla hybrydowych konstrukcji. Łączą w sobie zalety obu typów. Przy rozładowaniu lub braku kompatybilności z Bluetooth czy USB, wciąż dają możliwość dalszego użytkowania. Poza tym jeśli mowa o hybrydach Bluetooth, połączenie przewodem może okazać się zauważalnie lepsze jakościowo dla wybrednych melomanów.

Dodatki

Co poza oprogramowaniem modeli USB jest ważne, a co można uznać za dodatkowe funkcje? Przede wszystkim świetnym rozwiązaniem jest odpinany kabel. Jeśli oryginalny jest niepożądanej długości lub uszkodzi się, to można go zamienić na inny. Czasem nawet dostajemy w zestawie dwa o różnej długości czy z różnym oplotem.

Dokanałowe i douszne słuchawki mają idealne warunki, aby plątać się w kieszeni. W takim wypadku użyteczne będą kable mniej podatne na „efekt spaghetti”. Jest kilka mniej lub bardziej skutecznych metod przeciwdziałania plątaniu się. Najpopularniejsza jest chyba ta z płaskimi kablami.

Kolejna kwestia to manipulatory. Regulacja głośności to funkcja obowiązkowa. Zwykle realizowana jest przez pokrętło, a w modelach USB czy bezprzewodowych opcjonalnie skokowo na przyciskach. Przyda się też odcięcie dźwięku mikrofonu albo oferowane bardzo często w modelach Bluetooth guziki do zmiany i przewijania piosenek czy odbierania i kończenia połączeń głosowych w telefonach. Niektóre gamingowe słuchawki mają nawet podświetlenie RGB z możliwością ustawienia charakterystyki świecenia z poziomu oprogramowania.

Świetnym przykładem takich wszechstronnych i posiadających dużo dodatków słuchawek są te kryjące się pod nazwą Alienware Wireless Gaming Headset AW988. Łączą w sobie regulowane podświetlenie, dobre brzmienie, opcjonalne efekty dźwięku przestrzennego, hybrydowe połączenie kablowo-bezprzewodowe (nieduży nadajnik USB można włożyć do ich obudowy), chowany mikrofon kierunkowy, solidne wykonanie czy wbudowane przyciski.

Więcej na ten temat:
Jak dobrać słuchawki? Część 1: Konstrukcja i ergonomia >>

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.