Platformy klientów gier – użytkowanie i możliwości

W latach 90-tych granie było w pewnym sensie prostsze. Wkładaliśmy płytę z grą do napędu, instalowaliśmy, ewentualnie wstukiwaliśmy klucz produktu, a niekiedy pozostawialiśmy płytę w napędzie w celu weryfikacji zabezpieczenia. I to wszystko. Zero logowania się na jakieś konta, konieczności połączenia z Internetem dla gier singlowych, itp. Steam i późniejsze platformy wszystko zmieniły. Przez jednych lubiane, dla innych będące złem koniecznym, co tak naprawdę nam dają i czym się charakteryzują?

Chodzi przede wszystkim o możliwość dobrego zabezpieczenia antypirackiego (ale jak wiemy prędzej czy później każda gra zostanie złamana) oraz wygodnego sklepu z cyfrowymi edycjami gier, aby w ciągu minuty czy dwóch można było stać się posiadaczem wybranego tytułu. Ale to nie jedyne opcje, które oferują poszczególne platformy. Nie wszystkie muszę posiadać bogatą gamę atrakcji, ale pewne niezbędne minimum powinno być.

Znaczna większość gier jest dostępna na Steamie. Część wydawców zabrała swoje tytuły z platformy Valve i postawiła na własne rozwiązania, a część mimo posiadania własnych platform i tak nie zrezygnowała ze Steama. Poza największymi platformami opisanymi w artykule swoje autorskie rozwiązania mają chociażby: Blizzard, Bethesda, Rockstar, Wargaming… Mimo to nie umieściliśmy ich w naszym materiale, bo zasięg jest zdecydowanie mniejszy, a oferta o wiele uboższa. Skupiliśmy się tylko na największych graczach na rynku.

Jeśli tak duża gama osobnych programów przyprawia was o zakłopotanie, to możecie wypróbować Playnite. To uniwersalny klient, a raczej aplikacja zunifikowanej biblioteki gier. Program pozwala na posiadanie gotowej do odpalenia biblioteki tytułów w jednym miejscu, pomaga uporządkować bałagan. Sam w sobie w zasadzie nie ma zbyt wielu dodatkowych funkcji, ale można zaimportować do niego bazy gier z różnych platform i później nie włączać osobno konkretnych klientów, tylko używać Playnite jako wygodnej listy gier. Po wybraniu konkretnego tytułu odpali się powiązany z nią program klienta i dana gra.

Epic Games Store

To zdecydowanie najmłodsza platforma. Oferowanych jest na niej kilka gier samego Epic Games, ale przede wszystkim firm trzecich. Wystartowała pod koniec 2018 roku i ma ambicje realnie zagrozić Steamowi. W dużej mierze ma stać się to za sprawą wyłączności na pewne tytuły. Epic Games prowadzi rozmowy z wydawcami gier i coraz więcej gier będzie dostępnych wyłącznie na ich platformie. Niektóre tylko czasowo (niedawno było głośno o rocznej wyłączności Metro Exodus w Epic Games Store i premiery na Steam dopiero po roku), inne na stałe.

Obiecywano też niższe ceny gier (Epic Games pobiera mniejszą prowizję od twórców niż Steam, więc miało starczyć i na większy zarobek dla twórców i na pewną obniżkę dla końcowego odbiorcy), ale finalnie ceny spadły tylko w USA.

Na pewno dużym plusem Epic Games Store jest akcja marketingowa, która rozpoczęła się wraz ze startem usługi. Co 2 tygodnie dostępna jest jedna gra, którą można za darmo przypisać do swojego konta. Do tej pory mogliśmy bez wydawania pieniędzy stać się posiadaczami chociażby takich gier jak Super Meat Boy czy Subnautica.

A co z możliwościami? Niestety, to bardzo uboga platforma. Poza sklepem dostajemy listę znajomych (możemy przeszukać też sugerowane kontakty wśród naszych znajomych ze Steama i Facebooka), czat, automatyczne aktualizacje gier oraz niewielki katalog edytorów modów do części gier. Nie ma nic więcej, nawet synchronizacji zapisów gry z chmurą. Wielka szkoda, że w tej chwili Epic Games Store w zasadzie nic nie ofertuje, ale miejmy nadzieję, że będzie sukcesywnie rozbudowywany o nowe funkcjonalności, bo poza tytułami ekskluzywnymi i trwającą promocją na darmowe gry, tak naprawdę nie ma nic ciekawego do zaoferowania.

Uplay

Platforma ta posiada w ofercie gry od Ubisoft, ale też niewielką ilość produkcji firm trzecich. Mimo powstania własnego sklepu, Ubisoft nie wycofał swoich produkcji ze Steama.

Funkcjonalność Uplay nie jest szczególnie rozbudowana, ale można tu wymienić czat wraz z listą znajomych i tworzenie grup, synchronizację saveów czy autoaktualizację gier, osiągnięcia, statystyki. Jest też całkiem ciekawy system odbierania nagród – odblokowywania mini dodatków za postępy w grach.

Zdobywając pewne osiągnięcia, dostajemy monety, które możemy z kolei wymienić na swoiste DLC w ramach nagród klubu Uplay. Dla przykładu – w Far Cry 5 możemy np. rozszerzyć ścieżkę dźwiękową, odblokować nowy pojazd i broń, sporo nowych strojów, dodatki na deskę samochodu, ale też komiks powiązany z grą czy tapety.

Klient Uplay dostępny jest dla Microsoft Windows.

Origin

Podobnie jak w przypadku Uplay mamy tu zarówno produkcje właściciela platformy (w tym wypadku Electronic Arts) jak i pewną ilość gier od innych firm. Jednak w odróżnieniu od poprzednika, EA wycofało swoje gry ze Steama i teraz można je nabyć wyłącznie przez autorską platformę.

Zamiast kupować poszczególne gry, możemy też zaopatrzyć się w abonament Origin Access w jednym z dwóch wariantów. W podstawowym mamy dostęp do pewnej puli tytułów, a w wyższej do jeszcze większej ilości gier i możliwości ich ekskluzywnego nieco wcześniejszego ogrania przed oficjalną premierą czy udziału w betatestach.

Origin obsługuje konta użytkowników z czatem (nawet z możliwością zamiany tekstu na mowę) i znajomymi, automatyczne aktualizacje gier, synchronizację zapisów rozgrywki, możliwość dodania do biblioteki gry spoza Origin, wyświetlanie liczby klatek na sekundę podczas grania. Zainstalujemy go na Microsoft Windows i Mac OS.

GOG

W zasadzie GOG Galaxy, bo tak nazywa się klient od GOG.com. Polska platforma, która historycznie nosiła nazwę Good Old Games, a tylko skrótowo GOG. Miała dwa założenia – chciała być miejscem, gdzie można kupić stare gry, które mogą już być ciężkie do dostania i miałyby problemy z kompatybilnością na nowszych komputerach (specjaliści z GOG modyfikują lub w taki sposób dostarczają gry z wbudowanymi odpowiednimi emulatorami, że działają nawet na najnowszych maszynach i systemach operacyjnych), a w dodatku oferowała jako jedyna brak zabezpieczeń DRM. Poza korzystaniem z platformy można też po prostu zalogować się na swoje konto w serwisie WWW sklepu i ręcznie pobrać instalatory.

Z biegiem lat właściciele zmienili filozofię prowadzenia sklepu i otworzyli się na nowe gry różnych twórców. Część asortymentu pokrywa się wprawdzie z konkurencją, ale to wciąż najlepsza skarbnica dla fanów starych gier. Na szczęście, nie zrezygnowano z tego aspektu, tylko poszerzono ofertę.

Tradycyjnie dostajemy takie funkcjonalności jak automatyczne aktualizacje naszych tytułów, czat i znajomych, ale też ręczne pobieranie instalatorów. Znaczna część gier ma również pakiet dodatkowej treści, nierzadko bardzo rozbudowany: muzyka z gry, tapety, artbooki, mapy i inne.

Klient jest dostępny dla Microsoft Windows oraz Mac OS i trwają prace nad wersją dla Linux.

Steam

Weteran rynku, to od niego wszystko się zaczęło w 2003 roku. I pomyśleć, że na początku obsługiwał tylko gry Valve, a po otwarciu się na produkcje firm trzecich stał się największą platformą o druzgoczącej ilości użytkowników i najbogatszej ofercie. Poza grami można tu zaopatrzyć się też w mody do gier czy mniejszą dodatkową zawartość tworzoną przez społeczność, poradniki społeczności, a nawet oprogramowanie użytkowe czy nieco filmów.

Jeśli mowa o funkcjach, to można by było poświęcić im cały osobny artykuł z racji wszechstronności i stopnia rozbudowania Steama, ale skupimy się na najciekawszych. Listy znajomych i grupy, czat, synchronizacja saveów, osiągnięcia, możliwość dodania gry spoza Steama do biblioteki, licznik wyświetlanych klatek na sekundę. Ale to nic nadzwyczajnego, część konkurencji też to ma.

Prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero, kiedy mowa o unikalnych cechach. Wśród nich znajdziemy tryb Big Picture (do wygodnej obsługi gamepadem, nawet z wbudowaną przeglądarką WWW), idealny do grania na kanapie i upodabniający Steam do wygody konsol, możliwość nagrywania wideo i robienia screenów z rozgrywki, a nawet prowadzenie transmisji czy też świetna funkcja zdalnej gry.

Komputer serwer gdzie jest zainstalowana dana gra uruchamia ją, a gramy na innej aplikacji Steam na kolejnym komputerze, a nawet telefonie. Możemy cieszyć się zabawą w grach (nawet tych spoza Steama, jeśli dodamy je do naszej biblioteki) nie tylko przy gamingowym komputerze, ale i w łóżku mając smartfon z gamepadem w dłoniach czy grając na mało wydajnym kompaktowym komputerze salonowym wpiętym w TV jako maszynę multimedialną.

Nawet niekoniecznie trzeba kupić grę, aby móc jej używać. Steam zaopatrzony jest w rodzinne udostępnianie gier dla kilku komputerów, gdzie zalogowani są użytkownicy z listy znajomych, przy czym naturalnie każdy ma osobne pliki zapisu. Steam jako jedyny ma tryb VR z racji posiadania swojego autorskiego zestawu do rzeczywistości wirtualnej. Sporo ciekawych gier czy programów VR pojawia się w bibliotece sklepu.

Poza treściami cyfrowymi można się zaopatrzyć w realne dobra – Steam sprzedaje też wspominany system VR, swój autorski gamepad i przystawkę SteamLink (pełniącą rolę odbiornika dla gry zdalnej). Mamy nawet kolekcjonerskie karty i całą ich giełdę – pieniądze zarobione na sprzedaży kart możemy odliczyć od ceny kupowanych produktów z oferty Steam, więc jak nie zależy nam tak na kartach, to zawsze można trochę zaoszczędzić przy kupnie różnych tytułów.

Program klienta Steam dostępny jest na najszerszą gamę systemów – Microsoft Windows, Mac OS, Linux, ale też jako SteamOS. To cały system operacyjny na bazie Linuxa i Steam Big Picture możliwy do zainstalowania jako system naszego komputera.

Dodaj komentarz

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.