Szybciej i sprawniej czyli jak przyspieszyć swój komputer?
Nawet posiadając bardzo mocną maszynę, możemy z braku optymalnego jej użytkowania czy złej konfiguracji mieć problemy z idealną pracą komputera. A może po prostu mamy chęć na wykrzesanie z niego dodatkowej mocy? Co zatem zrobić, aby w pełni wykorzystać potencjał swojego komputera?
Aktualizacje
Wszelakie łatki są pomocne nie tylko w obszarze bezpieczeństwa, ale także szybkości i stabilności działania komputera. Często aktualizacje sterowników karty graficznej niosą ze sobą optymalizacje wydajności pod kątem gier, aktualizacje systemowe mogą wpływać na stabilność i szybkość pracy całego systemu operacyjnego, a patche do gier zawierają poprawki, które sprawiają, że poszczególne tytuły chodzą płynniej. Oczywiście nie każda aktualizacja ma na celu zapewnienie nam poprawy wydajności. Są te związane z bezpieczeństwem, naprawą usterek czy nowymi funkcjami, ale i tak warto je instalować.
Zapchany dysk
Zwłaszcza dyski HDD, ale też SSD pracują lepiej, kiedy nie są w przeważającej części zapełnione. Nie ma jakiejś sztywnej granicy, po której dysk zaczyna zwalniać, ale możemy przyjąć, że 80% zapełnienia może sprawiać problemy. Jeśli do tego dopuściliśmy, to zwyczajnie trzeba tam zrobić porządek. Możliwe, że jest sporo zbędnych plików – jakieś stare już niepotrzebne programy instalacyjne, pobrane „na chwilę” jednorazowe dane, masa nieostrych zdjęć w katalogu ściągniętym z aparatu, itd. Sami zresztą najlepiej znacie swoje zasoby i wiecie jakie pliki można z nich wyrzucić albo skopiować na dysk USB czy płyty.
Kolejnym krokiem jest odinstalowanie niepotrzebnych gier i programów, a finalnie skorzystanie z narzędzi do oczyszczania pamięci dyskowej. Windowsowe oczyszczanie dysku lub jakiś specjalny program (a nawet dodatkowo, po czyszczeniu systemowym), np. CCelaner. Dzięki tym narzędziom usuniemy stare punkty odzyskiwania systemu (w zasadzie jeden najnowszy powinien wystarczyć), kosz, pliki instalacyjne po aktualizacjach, itd. Trzeba tu jednak uważać, bo o ile wszystkie opcje w systemowym czyszczeniu można włączyć bez obaw, o tyle w alternatywnym oprogramowaniu warto uważnie przeczytać każdą pozycję, którą potencjalnie będziemy czyścić albo poszukać o nich informacji w sieci. Wprawdzie nie zepsują nam systemu, ale mogą np. wyczyścić historię przeglądarki czy zapamiętane hasła sieciowe, co będzie utrudnieniem, jeśli z nich korzystamy.
Defragmentacja
Jeśli jakiś plik jest rozmieszczony w kawałkach po całej przestrzeni dysku, to głowica HDD musi przeskakiwać kilka razy, zanim go przeczyta. To obniża transfer i wydłuża czas dostępu. Fragmentacja plików jest więc sporą niedogodnością. Nowsze systemy okresowo same dbają o to, aby pliki na ich dyskach nie były zbyt pofragmentowane, ale czasem może to nie wystarczać. Jeśli się na nią decydujemy, to wysoce zalecane jest, aby ją przeprowadzić po porządkach na dysku. Ponownie jak w ich przypadku mamy do wyboru systemowe narzędzia oraz alternatywne i znów najlepsze rezultaty osiągniemy korzystając z obu. A więc, najpierw systemowa optymalizacja plików, a później, jeśli taka nasza wola, program który dodatkowo (poza defragmentacją) zadba o optymalizację przestrzeni np. Auslogic Disk Defrag włączony w trybie „defragmentuj i optymalizuj”. Oczywiście można poprzestać na jednej z metod. Dyski SSD też warto co jakiś czas defragmentować (w ich przypadku fragmentacja nie jest aż tak odczuwalna, a i nadmiernie częsta może obniżyć czas bezawaryjnej pracy SSD), ale jeśli używamy wspominanego Auslogic Disk Defrag czy innej alternatywy, jeśli jest taka opcja, należy zaznaczyć wykonanie defragmentacji z optymalizacją tej czynności dla dysków SSD.
Bałagan w autostarcie
Czy naprawdę wszystkie programy, które uruchamiają się z logowaniem użytkownika są nam niezbędne od pierwszych sekund? Zabierają niepotrzebnie zasoby procesora, pamięci operacyjnej i powodują dłuższy start systemu. Automatyczne aktualizacje programów (można je sprawdzać np. przy włączeniu danego programu czy ręcznie co jakiś czas), na starcie zalogowany klient Steam czy jakieś bardziej specjalistyczne programy używane tylko co jakiś czas – to wszystko możemy sobie odpuścić na starcie.
Jeśli rzeczywiście coś się przydaje będąc na stałe włączonym, to nie popadajmy w skrajność, ale z pewnością część oprogramowania jest zbędna. W Windows 10 nie musimy wywoływać polecenia msconfig z menu start, tak jak kiedyś grzebiąc w autostarcie. Wystarczy włączyć Menadżer zadań i wejść w zakładkę uruchamianie. Większe możliwości ma mscongif, ale wygodniej i prościej skorzystać z alternatywnego softu, np. wspominanego już CCleanera. Bardziej zaawansowani mogą też pogrzebać w uruchamianych usługach systemowych, ale nie jest to aż tak konieczne.
Problematyczne programy i infekcje
Może się zdarzyć, że jakiś program działający w tle bardzo spowalnia komputer zabierając mu dużo zasobów – niewspółmiernie do jego funkcjonalności. Sprawdzimy to w Procesach Menadżera zadań. Menadżer wypisuje działające programy (nawet funkcje systemowe) i pokazuje ich obciążenie RAM czy CPU. Jeśli coś wygląda podejrzanie, to albo mamy wirusa albo to zwyczajny błąd programu. Warto przeskanować komputer antywirusem, może jakiś złośliwy program go spowalnia. Przy okazji pozbądźmy się niepotrzebnych wtyczek w przeglądarkach, programów z reklamami, itp. Jeśli to jednak niezainfekowane oprogramowanie spowalnia komputer, to można przyjąć, że jest to błąd przy jego konfiguracji lub instalacji/aktualizacji lub też pomyłka programistów. Pierwszą rzecz wyeliminujemy ponownie konfigurując lub instalując programy, ostatniej raczej sami nie naprawimy. Poczytajmy o błędzie w sieci, może jest powszechny i jakiś inny użytkownik ma na niego sposób, albo na stałe wyłączmy program lub go odinstalujmy do czasu wydania stosownej łatki.
Plan zasilania
Spowolnienia mogą być także spowodowane źle dobranym planem zasilania komputera. Na jednostce stacjonarnej nic się nie stanie, jeśli na stałe włączymy w Panelu sterowania (a konkretnie Opcjach zasilania) Wysoką wydajność. Laptop podłączony do zasilania też na tym zyska. Praca na baterii w tym trybie również jest możliwa, ale wiąże się to z jej skróceniem – komputer pobiera wtedy więcej prądu niż przy planie zrównoważonym czy w trybie oszczędzania energii.
Konserwacja podzespołów
Nie tylko oprogramowanie ma znaczenie. Na przykład zapchany system chłodzenia gorzej spełnia swoje zdania, a co za tym idzie inne podzespoły (z powodu podwyższonej temperatury) mogą nie działać na pełnych obrotach lub się zawieszać. Odbija się to przy okazji na poziomie głośności pracy wentylatorów. Jeśli komputer nie jest w zbyt nowy, to na pewno jego układ chłodzenia jest najzwyczajniej w świecie brudny. Pasta termoprzewodząca też mogła już stracić swoje właściwości. Oddaj komputer w dobre ręce lub mając doświadczenie z takimi działaniami, sam przeczyść jego układ chłodzenia i wymień pastę na procesorze, może rdzeniu graficznym. Pamiętaj jednak, że wykonując samemu takie operacje (co wiąże się z zerwaniem plomb ze sprzętu) tracisz gwarancję producenta. Dlatego jeśli jeszcze ona obowiązuje, bezpieczniej będzie oddać sprzęt do autoryzowanego serwisu. Po kompleksowej konserwacji systemu, programów i chłodzenia, komputer powinien wyraźnie lepiej działać.
Lepsze chłodzenie
Poprawa jakości chłodzenia następuje już po wyczyszczeniu elementów i aplikacji nowej pasty termoprzewodzącej. Można też pomyśleć o wymianie coolera procesora czy dodaniu wiatraków obudowy lub zamianie ich na lepsze. Nie są to trudne operacje, ale dla pewności warto skorzystać z fachowej pomocy. Standardowe systemy chłodzenia dodawane do procesorów stacjonarnych zwykle nie są najwyższych lotów. Więcej wiatraków w obudowie też przełoży się na niższe temperatury, bo spowoduje szybszą wymianę powietrza w skrzynce. Do elementów chłodzących zostanie wtłoczone więcej zimnego powietrza i więcej ciepłego powędruje poza obudowę. Posiadaczom laptopów w tym wypadku pozostają podkładki chłodzące. Lepszy system schładzania warto jeszcze raz przemyśleć, jeśli bierzemy pod uwagę kolejny punkt.
Podkręcanie procesora i karty graficznej
Odświeżony komputer z odpowiednim chłodzeniem można spróbować podkręcić. Obecnie wiele nowych procesorów i kart graficznych pozwala na niewielkie automatyczne podkręcanie (np. Turbo Boost u części procesorów Inela czy boost kart graficznych NVidii). O ile temperatury na to pozwalają, procesor i grafika w pewnym zakresie osiągają większe taktowanie niż domyślne. Kartę graficzną podkręcimy ile tylko wyciągnie nasz chip w niej zawarty (o ile mamy takie umiejętności i zanim karta stanie się niestabilna), ale z procesorami jest inaczej. AMD w ostatnich CPU stawia na odblokowane mnożniki, ale Intel ma je tylko w droższych procesorach z dopiskiem K (np. obecnie najwyższy dla podstawki LGA1151 Intel Core i7-8700K). Jeśli od początku komputer nie był tworzony z myślą o podkręcaniu, to nie zdołamy wiele osiągnąć. Bez dobrej płyty głównej, pamięci RAM i zestawu chłodzenia nie podkręcimy mocno procesora (albo nawet wcale), a tania karta graficzna zapewne ma niezbyt wydajny system odprowadzania ciepła, co nie pozwoli na zadowalające zwiększenie wydajności. Temat jest szeroki więc nie będziemy go tu szczegółowo omawiać. Jednak masę praktycznych porad bez trudu znajdziecie w sieci.
Usterki sprzętowe
Dokonujący żywota dysk twardy albo psująca się płyta główna, kiepski lub uszkodzony zasilacz nietrzymający stabilnych napięć, nadpsuta grafika… Zły stan podzespołów może mieć wpływ na szybkość ich pracy i stabilność całego systemu, a także poszczególnych programów (np. dla gier karta graficzna). Zepsucie elementu nie od razu musi owocować niemożliwością włączenia komputera, może być subtelniejsze w objawach. Jeśli potrafisz, zdiagnozuj ewentualne problemy sprzętu. Dysk można w tym celu przeskanować pod kątem występowania bad sectorów, zaś procesor i kartę graficzną obciążyć benchmarkami i monitorować ich stan. Ram również sprawdzimy odpowiednimi programami. Nie oszczędzaj zbytnio na nowych podzespołach. Np. wymiana zepsutego zasilacza na tańszy i o niższych parametrach nie jest dobrym pomysłem. Oczywiście podobnie jak przy czyszczeniu pamiętaj o gwarancji, a jeśli nie jesteś pewien jak naprawić komputer, poproś o pomoc serwis lub obeznanego użytkownika.
Reinstalacja systemu
Czasem problemów z funkcjonowaniem systemu operacyjnego i programów może być tak dużo, że jedynym rozsądnym ratunkiem jest ponowna instalacja systemu. Jeśli komputer sam w sobie nie ma kiepskich parametrów ani usterek, a czyszczenie softwareowe i konserwacja sprzętu nie przyniosła efektu, powinniśmy pomyśleć o reinstalacji. Na świeżo, nawet z już zainstalowanymi potrzebnymi programami, komputer działa płynniej niż po kilku latach pracy bez odnawiania instalacji systemu.
Może wymiana podzespołów?
Komputer może też już być najzwyczajniej w świecie za słaby. Nowy procesor, więcej pamięci RAM, lepsza karta graficzna mogą znacznie poprawić jego osiągi. Jeśli jest to możliwe, rozbuduj swój sprzęt o nowe części. Mając problemy nie tyle z samą wydajnością co z czasem uruchamiania systemu i różnych programów, kopiowaniem plików, itp., najlepiej zaopatrz się w dysk SSD. Nie musi być ogromny i zastępować HDD. Nawet już tani dysk około 120 GB na interfejs SATA znacząco poprawi responsywność komputera. Tyle miejsca wystarczy na system, podstawowe programy i ulubioną grę – resztę gier i dane można trzymać na HDD.
Taki duet jest możliwy nawet w laptopie z miejscem tylko na jeden dysk 2,5” – może jest specjalne gniazdo na małe dyski SSD M.2 albo wystarczy dokupić kieszeń z przejściówką z DVD i zamiast napędu optycznego umieścić stary HDD (wtedy DVD włożyć do zakupionej kieszeni na DVD USB), albo w ostateczności wymienić HDD na SSD, a talerzowy dysk twardy wsadzić w kasetkę USB 3.0. Oczywiście im szybszy dysk (szczególnie na interfejs M.2 i obsługujący NVMe), tym lepiej, ale o ile SSD SATA pasuje w zasadzie do każdego komputera, to dyski M.2 wcale nie muszą być odpowiednie dla naszej maszyny. Trzeba jednak pamiętać, że nie istnieje tylko jeden rodzaj dysków M.2. Zrób solidny research na temat swojej maszyny i potencjalnych nowych częściach zamiennych, zanim zdecydujesz się na jakieś komponenty. Dotyczy to nie tylko dysku SSD.